Album „Konstelacje” to taka łamigłówka, a może układanka? Może to być odkrywanie, wędrówka, poddanie się emocjom albo wszystko razem.
Pewnie warto zwrócić uwagę na jedno słowo w tytułowym utworze Konstelacje: eon. Eon może oznaczać miliard lat, ale może to też być niezdefiniowany bliżej czas od powstania naszego Wszechświata do jego nieuchronnie nadchodzącej zagłady. Nie powinno nas to jednak martwić – Wszechświatów jest wiele, a George Saunders, którego proza zainspirowała artystkę do napisania piosenki „Kto” twierdzi, że między nimi jest jeszcze Bardo.
W ten album można wejść głębiej, ale można inaczej, tylko na emocji, pokładach własnej wrażliwości i oceanie własnych, indywidualnych skojarzeń – to wszystko jest przecież takie ulotne... Przecież każdy ma swoją rybę, każdy na swój sposób czuje tego chłopca o buzi miękkiej jak kwiat tulipanowca, każdy ma swoją niezgodę i swój własny bunt, każdy szuka swego własnego spokoju i własnej równowagi. Każdego dnia ryba jest inna, chłopiec jest inny, a nasz spokój i równowagę odnajdujemy w czymś innym. Może też nie być kolejnego dnia – tutaj, bo gdzieś na pewno jest.
Lista utworów:
1. Ku światłu (z udziałem Ireny Santor)
2. Ballada o Evelyn McHale
3. Konstelacje (z udziałem Barbary Wrońskiej)
4. Calm down
5. Do domu
6. Ratunku!
7. Nie ma nieba
8. Na pohybel 9. Kto
10. Zostaw
11. Lux
źródło: empik.com
Komentarze (0)
Zasady publikowania komentarzy